Na Beniowej z “Maguryczem”

W piątek 26 października dostałem wiadomość od Szymona Modrzejewskiego Prezesa Stowarzyszenia „Magurycz”. Zapraszał do Beniowej.
W sobotę rano spotkaliśmy się na przycerkiewnym cmentarzu w składzie: Olga Solarz, Szymon Modrzejewski, Tomek Rozbicki oraz piszący te słowa. Szymon i Olga przywieźli 2 odrestaurowane krzyże. Na podmurówce w cerkwi pod wezwaniem Św. Michała Archanioła, na której kiedyś wsparta była konstrukcja ikonostasu, w miejscu carskich wrót stoi kamienna „Łódź z Rybą” (być może podstawa chrzcielnicy).
Po obu stronach „Łodzi” zostały ustawione 2 duże prostokątne kamienie, w których wykuto otwory i obsadzono 2, skompletowane z trzech uratowanych, krzyże z cerkiewnych kopuł. Prace te wykonali w roku 1990 wolontariusze obozu „Nadsanie” prowadzonego przez Stanisława Krycińskiego.
Kilka miesięcy temu Szymon odnalazł je złamane i porzucone w krzakach na cmentarzu.
Fakt, że nie złamały się samoistnie potwierdziła stan wykutych przez nas metalowych fragmentów pozostałych w kamiennej podstawie. Stal była w świetnym stanie.

Zniszczone krzyże poddane zostały gruntownej renowacji. Uzupełniono brakujące fragmenty, wykonano konstrukcję kotew, zostały wypiaskowane, pomalowane farbą podkładową i pokryte powłoką antykorozyjną. Po uzupełnieniu ubytków farby krzyże zamontowaliśmy na ich poprzednim miejscu.

Po skończonej pracy odwiedziliśmy cerkwisko i cmentarz w Bukowcu. Uratowany w latach dziewięćdziesiątych przez kamieniarzy Stowarzyszenia „Magurycz” nagrobek z żeliwnym krzyżem ma się całkiem dobrze.

Niestety pogięte ludzką ręką są w opłakanym stanie. Szymon z Olgą postanowili zabrać je do domu i poddać gruntownej renowacji.

Prace, które wykonaliśmy to tylko mały fragment ogromnego przedsięwzięcia o nazwie "Magurycz". W kolejnych odcinkach przedstawię ich ponad dwudziestoletnią działalność w Karpatach.

Komentarze są wyłączone